poniedziałek, 16 lutego 2015

—15.I'll protect you from the hooded claw




Szedł korytarzem. Otaczała go przerażająca ciemność, przez którą w jego umyśle pojawiły się nieprzyjemne wspomnienia służy u Voldemorta. Ciemność zawsze skrywała coś, czego on za wszelką cenę, nie chciał odkryć.
Jego pamięć wróciła do czasów, kiedy był wraz z ojcem w lochach. Słyszał szloch, krzyk, ciche rozmowy i błaganie. Wiedział, że ci ludzie spodziewali się najgorszego. Śmierć miała zapukać lada moment do ich drzwi. Sprawcą mógł być on, jego ojciec czy ktoś inny z podwładnych… Bał się. Codziennie bał się, że to jego imię wybierze Voldemort. Wtedy będzie musiał zejść do tego okropnego miejsca, wyciągnąć różdżkę i skierować ją w stronę człowieka. Czarodzieja. Mugola. Wszystko jedno. Musiałby wtedy zabić. Tamtego dnia poszedł wraz z ojcem, zobaczyć jak on dokonuje egzekucji. Szedł za nim, spoglądając na swoje buty. Nie miał odwagi spojrzeć do cel, chociaż czuł na sobie uważny wzrok zgromadzonych więźniów. Było mu wstyd i żal. Pierwszy raz czuł jak jego serce wybiera inną drogę niż tą, którą od dziecka wytyczał mu ojciec. Pragnął się sprzeciwić, lecz nie potrafił. Zatrzymali się, a Lucjusz wszedł do celi.
-Chodź ze mną- zachęcił syna.- Chcę żebyś patrzył mu prosto w oczy, gdy będzie umierał.
Malfoy przełknął ślinę i posłuchał ojca. Zauważył w kącie celi skulonego mężczyznę, który szeptał pod nosem modlitwę. Kołysał się do przodu i do tyłu, a głowę schował w swoje nogi.
-Podnieść się!-Rozkazał Lucjusz, a słowa, które wydobyły się z jego ust brzmiały jak syk.
Mężczyzna zatrzymał się i spojrzał w górę. Na początku na swojego oprawcę, a gdy nie zauważył w jego oczach skruchy, skierował swój wzrok na młodszego. Draco widział rozpacz w jego oczach. Czuł się jak przyparty do muru. Chciał pomóc, lecz nie mógł.
-Pomóż mi proszę…-wyszeptał i na kolanach przybliżył się do młodszego.
Ojciec Malfoya zaśmiał się złowieszczo, po czym spojrzał na syna. Pokręcił głową, gdy zauważył w nim tego, czego nienawidził, cechy charakteru Narcyzy. Słaby, tchórzliwy małolat. Opuścił różdżkę. Więzień zatrzymał wzrok na starszym Malfoyu i przez chwilę czuł, że może mu się udało. Jego radość trwała krótko… za krótko.
-Spójrz w jego oczy!-Rozkazał, a gdy blondyn wykonał jego rozkaz, z różdżki wystrzelił zielony promień, który ugodził mężczyznę prosto w klatkę piersiową. Po lochach rozniósł się huk, kiedy jego ciało upadło bez życia na brudną posadzkę. Jego oczy były wciąż otwarte. Wpatrywał się z nadzieją, połączoną ze strachem. Draco opuścił wzrok.
-Zero skruchy, zero wsparcia, zero współczucia- mówił, zaciskając zęby.- Czy ty w ogóle pamiętasz cokolwiek z moich nauk?! Myślisz, że to zabawa?! Przejrzyj na oczy smarkaczu, bo twój jeden zły ruch może kosztować życie całą naszą rodzinę.
Draco nic nie odpowiedział.
-Twoja matka jest za słaba- powiedział to z obrzydzeniem.- Sprawię, aby i z ciebie nie zrobiła tchórza, jakim się stała.
Odszedł nie zwracając uwagi na to, czy jego wychowanek idzie za nim. Draco splótł ręce w pięści ze złości. Matka wcale nie była tchórzem. Była najodważniejszą kobietą na świecie, która potrafiła przeciwstawić się jego tyranii. Pokazała, że nie wszystko jest tak jak on widzi. Ukazała mu świat, w którym tak naprawdę żyją. Prawdziwe oblicze Czarnego Pana oraz jej własne intencje. Nie chciała mu służyć. Miała dość ciągłego strachu i obawy. Chciała, aby jej syn miał normalne, szczęśliwe życie…
-Matka nie jest tchórzem- wyszeptał, a jego słowa odbiły się  echem w celi.
Spojrzał ostatni raz na otwarte oczy mężczyzny… Tutaj wszyscy byli równi. Wszyscy mieli zginąć. W tej przytłaczającej ciemności i kompletnej ciszy.
Obraz lochów w ich posiadłości zniknął, a on ponownie powrócił do wąskiego korytarza. Wyglądał jakby był jedną z opuszczonych dróg w Hogwarcie, gdzie nikt jeszcze nie zapuścił swojej nogi. Szedł, chociaż każda cząsteczka jego ciała pragnęła zawrócić. Wytężył wszystkie zmysły. Skupił się na dźwiękach, zapachach… Przeszkadzała mu ciemność. Mimo tego, że po obu stronach czuł kamienne ściany pod swoimi palcami, to i tak nie czuł się tutaj zbyt pewnie. Nie wiedział gdzie jest i po co się tu znajduje. Jego ciało zalał zimny pot, a jego klatka podnosiła się szybko w górę i w dół. Nagle jego ciało pokryła gęsia skórka, spowodowana sykiem, który usłyszał gdzieś przed sobą. Zatrzymał się i wytężył wzrok. W oddali pojawiła się zielona poświata, która powoli zbliżała się do chłopaka, kształtując swoją prawdziwą postać. Przed nim grawitował wąż… ten sam co w Zakazanym Lesie. Chłopak z przyzwyczajenia powędrował ręką do kieszeni, w której zawsze miał różdżkę, lecz tym razem była ona pusta. Odsunął się kilka kroków do tyłu, lecz przystanął, gdy tylko usłyszał syk zwierzęcia.
-Chodź za mną…
Blondyn znieruchomiał, lecz gdy dziwna zjawa ruszyła, jak zaczarowany poszedł za nią. Jego kroki odbijały się echem po korytarzu. Czuł pod podeszwą wodę, która cały czas podnosiła swój poziom. Hologram zatrzymał w ślepym zaułku i przeszedł przez ścianę, zostawiając chłopaka samego. Draco dotknął dłońmi ściany. Próbował szukać przycisku, wajchy, zapadni, dzięki której mógłby dostać się do pomieszczania, jednak nic takiego nie znalazł.
-Wszystko, czego potrzebujesz masz przy sobie- usłyszał syk, a wtedy świat zawirował.


Obudził się zalany potem. Przetarł dłonią twarz i ponownie opadł na łóżko. Czuł się zmęczony, przestraszony i zaciekawiony. Nie wiedział, co oznaczał ten dziwny i tak realistyczny sen, lecz zdawał sobie sprawę z tego, że wąż, który w nim występował miał związek z feralnym dniem w Zakazanym Lesie. Wszystko nagromadziło się w jego umyślę, sprowadzając jego myśli do dziwnego zachowania nauczycielki. W jego liścikach do Hermiony nie było nic takiego, co spowodowałoby taką reakcję nauczycielki. Napomknął tam o chwilach spędzonych w skrzydle szpitalnym, wyznał, że chce jej powiedzieć, co tak naprawdę stało się w Zakazanym Lesie, mając nadzieję, że dziewczyna to przeczyta, lecz los tak chciał, że nie dotarło to do jej rąk. Zachowanie nauczycielki natomiast było zaskakujące dla niego. Skłamała. Zawartość listu nie chowała w sobie żadnych tanich gadek na podryw, tylko prawdę, którą chciał przekazać Gryfoncę. Zamknął oczy i unormował swój oddech, których pod wpływem buzujących w nim emocji, ponownie przyśpieszył. Nie minęła chwila, a ponownie zasnął. Tym razem nie męczyły go żadne koszmary.

Minął tydzień od incydentu na błoniach. Prefekci nie unikali się, a wręcz przeciwnie, spędzali ze sobą każdą wolną chwilę. Lubieli przebywać w swoim towarzystwie, przez co coraz bardziej zbliżali się do siebie. Nawet nie wiedząc, tworzyli między sobą silną więź zaufania, która z dnia na dzień utwierdzała się w nich. Była silna, lecz nawet tak wielkie zaufanie, możne czasami zostać przerwane.  Tego dnia obydwoje zasiedli w fotelach w gabinecie dyrektorki Hogwartu. Kobieta miała na sobie długą czarną szatę, a brązowe włosy upięte w wysokiego koka. Wyciągnęła z biurka plik ulotek i wręczyła je prefektom.
-Informację o nadchodzącej Nocy Duchów-oznajmiła, gdy zauważyła ciekawskie spojrzenia uczniów, machnęła ręką, pozwalając im spojrzeć do teczki.- Chcę powrócić z tą tradycją i mam nadzieję, że zgodzicie się ze mną w tej kwestii.
-Oczywiście- powiedziała Hermiona, a Draco kiwnął tylko głową.- Wydaję mi się, że każdemu przyda się chwila odpoczynku od nauki.
-Cieszę się, że podoba wam się ten pomysł- odparła rozentuzjazmowana.- Chciałam wam przydzielić opiekę nad tym projektem, lecz wiem, że i tak wasze głowy zaprząta bal, więc mam do was tylko jedną prośbę. Możecie rozwiesić te ulotki w każdym dormitorium? Organizacją zajmę się wraz z innymi prefektami.
Gryfonka kiwnęła głową, a później pożegnała się z dyrektorką. Szła ramię w ramię z Draconem i oglądała stworzone przez kobietę ogłoszenia.
-Bardzo ładnie jej to wyszło- przyznała i wręczyła jedną blondynowi.
Ten tylko wzruszył ramionami i wskazał na nagłówek ulotki.
-Zapraszamy na nieziemską zabawę- przeczytał i wykrzywił usta w grymasie.- Mnie jakoś to nie przekonuję.
-Jesteś wybredny i tyle- stwierdziła i zabrała mu ogłoszenie.
-Nie jestem-odpowiedział i uśmiechnął się.- Za to wiem jak przekonać uczniów do przybycia na tą nudną ucztę.
-Słucham geniuszu- warknęła ironicznie.
-Zapraszamy na nieziemską zabawę, to może zostać, ale trzeba przykuć uwagę wybrednej młodzieży- dopowiedział z uśmiechem.- Pełną zombie! To już by było coś…
-Wielki fan zombie się znalazł?-fuknęła pod nosem.- Nie wydaję mi się, żeby ktokolwiek przystanąłby na twój pomysł.
Zatrzymali się przy rozwidleniu dróg.  Jeden korytarz prowadził do wieży Gryffindoru, a drugi do Slytherinu. Podała mu dwie ulotki, a dla siebie zatrzymała taką samą ilość.
-Zombie to bardzo dobry pomysł!-odparł urażony.- Moim zdaniem ludzie powinni się przebrać tak jak to Halloween.
-Wiesz, co to jest Halloween?-Spytała zdziwiona.
Przewrócił oczami.
-Tak, wiem- odpowiedział, zaciskając zęby. Nagle wyraz jego twarzy zmienił się diametralnie. Na jego ustach pojawił się wielki uśmiech, a w oczach pojawiły się iskierki radości.
-Lepiej znajdź sobie jakieś przebranie na Noc Duchów Granger. Po tej beznadziejnej uczcie, porwę cię na chwileczkę.
-Ani mi się śni!-Warknęła, lecz Draco tylko się uśmiechnął i zniknął za filarem.
Fuknęła pod nosem i tupnęła nogą. Nienawidziła, kiedy nie miała nic do powiedzenia.  W jej głowie pojawiło się nagle pytanie, które kompletnie wybiło ją z rytmu Skąd ja wezmę przebranie? 

***

Blondyn z uśmiechem na ustach wkroczył do salonu Ślizgonów. Przyjrzał się uważnie pomieszczeniu, odczuwając brak wspólnie spędzonych chwil z przyjaciółmi. Zawsze wieczorami siadali na skórzanych kanapach, rozmawiając na błahe tematy. Teraz wszystko się zmieniło. Został pozbawiony tych chwil, lecz zyskał przez to sojuszniczkę, która rozumiała go równie dobrze, jak jego przyjaciele.  Skierował swoje kroki do tablicy i przybił do niej kartkę, która oznajmiała o zbliżającej się kolacji. Jednym ruchem różdżki przywołał do siebie kartkę i pióro, po czym dokleił krótką informację pod ulotką. Kilka zaciekawionych osób zbliżyło się do tablicy ogłoszeń. Noc Duchów nie była w Slytherinie zazwyczaj przyjmowana z entuzjazmem, natomiast druga informacja zyskała o wiele większe poparcie. Nadchodząca impreza zaczęła być na językach zgromadzonych uczniów, którzy z zadowolenia rozmawiali o doborze stroju oraz partnera i parterki.
-Coś ty znowu wymyślił Draco?-westchnął Theodor, podchodząc do kolegi.- Jeśli dowie się o tym dyrektorka, to…
-Nie dowie się.
-A skąd ta pewność?- Założył ręce na piersi.- Jeśli myślisz, że to będzie kameralna imprezka to się mylisz. Przyjdzie cały Hogwart, a prefekci zaczną ingerować w braki swoich podopiecznych.
-Nie chcę ci przypominać drogi przyjacielu, że rozmawiasz z prefektem naczelnym, który…
-W każdej chwili może zostać pozbawiony tego stanowiska- przerwał mu i uśmiechnął się cwaniacko.
-Przesadzasz- westchnął Draco.- Będzie super! Sama dyrektorka zgodziła się z tym, że  uczniom należy się chwila odpoczynku, a Noc Duchów moim zdaniem nie jest wystarczającą rozrywką dla tłumów niewyżytych nastolatków.
Theodor przewrócił oczami. Wiedział, że jego przyjaciel musiał mieć w swoim pomyśle jakiś ukryty sens. Jego myśli krążyły wokół pewnej Gryfonki, której osoba dość często zajmowała myśli przyjaciela. 

***

Gdy wrócił do swojego dormitorium, zauważył Gryfonkę siedzącą na kanapie. Okryta była czerwonym kocem, a na jej kolanach spoczywała książka. Jej włosy opadały po bokach, zasłaniając jej twarz. Wiedział, że dziewczyna zamknięta jest w swoim własnym świecie, który był dla niej odskocznią od panującego wokół nich chaosu. Usiadł, więc na fotelu, a do szklanki nalał sobie ognistej. Jego oczy cały czas lustrowały jej poważną minę oraz oczy, w których skakały iskierki radości i zaciekawienia. Była taka niewinna. Jak ptak, który po latach zamknięcia w klatce, odzyskał wolność. Cieszyła się tym uczuciem. Przewróciła stronę książki, a pasmo włosów założyła za ucho. Draco chrząknął pod nosem, wybudzając dziewczynę z transu. Przestraszona podniosła wzrok znad książki i zmierzyła chłopaka wzrokiem godnym bazyliszka. Na jej policzkach wypłynęły czerwone plamy.
-Malfoy!-Oburzyła się.
-We własnej osobie- uśmiechnął się.- Wybierasz się jutro do Hogsmeade?
-Nie myślałam jeszcze o tym-odparła zgodnie z prawdą, zamykając książkę i odkładając ją na stolik.- A co?
Draco wzruszył ramionami i skierował wzrok na płonące drwa w kominku. Jednym ruchem różdżki sprawił, że ogień się zwiększył, a pokój oblała fala gorąca. Ponownie spojrzał na Gryfonkę, która podsunęła nogi do siebie, a twarz oparła po kolana. Na jej twarzy skakały czerwone płomienie, które odsłoniły kilka piegów na jej małym nosie. Draco uśmiechnął się, co nie uszło uwadze dziewczyny.
-Co?-Ponownie zapytała.
Zachowanie chłopaka coraz bardziej zaczynało ją irytować. Niby temat pocałunku zszedł w niepamięć, lecz ona nadal czuła na sobie jego dziwny wzrok, który przypominał jej o tym wydarzeniu. Wiedziała, że nawet jeśli nic nie wspominał o tamtym dniu, to jest on utkwiony w jego pamięci. Miała cichą nadzieję, że Draco zapomni o tym, że wisi mu przysługę, lecz… nadzieja matką głupich.
-Chodź ze mną jutro do wioski- stwierdził, bardziej niż zapytał.
-Proszę?-Zdziwiła się.
Blondyn zmieszał się jej odpowiedzią, ponieważ słowa, które wypowiedział, wyszły z niego bez pozwolenia mózgu. Powiedział co mu ślina na język przyniosła i teraz musiał pociągnąć dalej, poruszony temat.
-Chodź ze mną do Hogsmead- powiedział z uśmiechem, próbując zatuszować jak bardzo się stresuje. Jego serce biło jak szalone.- Wybiorę ci jakiś kostium na imprezę.
-A kto powiedział, że w ogóle na nią przyjdę?-Uśmiechnęła się.
-Ja?- Wzruszył ramionami, jakby to było już z góry ustalone.- Będzie fajnie, uwierz mi!
-Nie jestem duszą towarzystwa Malfoy- warknęła.- Wolę siedzieć z książką, przy kominku. Nie potrzebuję innej rozrywki, a tym bardziej imprezy w Slytherinie. Podziękuję.
-Nie możesz się chować przed światem- stwierdził i spojrzał na nią z nadzieją.
-Wcale się nie chowam- oburzyła się, na co Draco zaśmiał się ironicznie.
-Jeśli się nie chowasz, to co ci szkodzi pójść chociaż na chwilę?-Zapytał.
-Jesteś namolny i upierdliwy!- Warknęła.- Czemu tak bardzo zależy ci na tym, abym poszła?
-Nie bądź taka Granger!- Westchnął.- Po prostu chcę żebyś poszła i tyle…
Spojrzała na niego spod byka i westchnęła. Nie potrafiła zdefiniować tego dziwnego uczucia, które w niej powodował. Wiedziała, że gdy tylko spojrzy mu w oczy to się ugnie. Niestety, miała rację. Gdy tylko jej oczy spotkały się z jego błękitnymi, poczuła się bezsilna.
-Zaraz po śniadaniu widzę cię przed wejściem do szkoły. Jeśli się spóźnisz wrócę do dormitorium i nie ruszę się z niego przez cały dzień.
Na ustach Dracona pojawił się triumfalny uśmiech. Hermiona odłożyła na bok koc i wstała z kanapy.
-A i jeszcze jedno!- Skierowała w niego wskazujący palec.- Kupimy tylko i wyłącznie taki strój, który mi będzie odpowiadał. Zrozumiano?!
-Tak jest!-Krzyknął i zasalutował.
Dziewczyna próbowała ukryć uśmiech, który mimowolnie pojawił się na jej twarzy, jednak ponownie nie udało się jej opanować przy nim swoich emocji. Odwróciła się więc szybko i zniknęła za drzwiami, zostawiając Dracona w szampańskim humorze. 

                                                                                             


  •  Witam! Kochani chciałam Was na początku przeprosić za tak długą przerwę, lecz miałam tyle na głowie, że nie potrafiłam jeszcze z tym pogodzić bloga. W sobotę pisałam II etap olimpiady, więc na razie jestem wolna. Zobaczymy jak będzie dalej, gdy tylko ogłoszą wyniki. Teraz wróćmy do rozdziału. Muszę przyznać, że mi się on nie podoba. Początek może jeszcze w miarę mi wyszedł, ale jakoś czuję, że potem już wszystko się gorszy. Nie wiem... Zostawiam Wam go do ostrzału. Mam jednak malutką nadzieję, że komuś się spodoba. :) 

39 komentarzy:

  1. Trzymam kciuki za olimpiadę :D
    Co do rozdziału, to podobał mi się ten sen - przybliżył sylwetkę ojca Dracona i ich relację. Ciągle jesteś na bieżąco i nie pomijasz żadnego wątku, dzięki temu wszystko jest spójne i nie bolą dziury w fabule, bo ich nie ma :) Nie mogę się doczekać jakiś słodkich scen!
    Ściskam,
    http://precious-fondness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za komentarz :* Staram się jak najlepiej to ciągnąć i nie zapominać o jakimkolwiek wątku.

      Usuń
  2. awwww CO MNIE URZEKŁO?


    -Zombie to bardzo dobry pomysł!-odparł urażony.- Moim zdaniem ludzie powinni się przebrać tak jak to Halloween.
    -Wiesz, co to jest Halloween?-Spytała zdziwiona.
    Przewrócił oczami.


    Myślałam że nie ogarnę się po tej kwestii<3 CZEKAJ BO MARLENA MI PISZE ZE ZLE DODALAM ROZDZIAL

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I teraz mi smutno :(

      Podobal mi sie rozdzial. Nie moge sie doczekać nastepnego i NOCY DUCHOW!? Wgl jaka impreza w Slytherinie?

      Usuń
    2. Dziękuję za komentarz :* W sumie nie wiem czemu dostałam jakąś fazę na zombie, ale dajmy na to, że Draco je lubi xD No będzie się działo... tylko tyle powiem <3

      Usuń
  3. Zupełnie bezpodstawnie uważasz, że rozdział był nudny. Ja nie potwierdzam tego przekonania, co więcej - z czystym sercem mogę zaprzeczyć :D Jedyną różnicą właściwie było to, że początek (nazwijmy go "pierwszą częścią") utrzymałaś w mrocznym tonie, zaś część druga była pozytywna. I pozytywna, wcale nie znaczy gorsza! :)
    Choć z drugiej strony muszę przyznać, że pisanie o takiej "ciemnej krainie" świetnie Ci wychodzi i więcej takich wstawek mogłoby być <3
    Rozdział mi się bardzo podobał. Napisany wcale nie banalnie, a jednocześnie w zrozumiały dla czytelnika sposób, co według mnie jest niezwykle ważne, a nie każdemu wychodzi (można przedobrzyć :D). Nie pozostaje mi nic innego jak czekać na kolejny i tą wielką imprezę :*
    Pozdrawiam i życzę weny, a także powodzenia na olimpiadzie :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Boskie! Błagam nie każ mi tak długo czekać na kolejny! nawet nie wiesz jak to irytuje! życzę powodzenia w olimpiadzie! Chociaż chyba lepiej żebyś nie przeszła dalej to pisałabyś częściej <3
    Dobra no żartuję :D Powodzenia i błagam dodawaj 16!
    Ps. Zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz :* Będę się starała dodać jak najszybciej.

      Usuń
  5. Mi się ten rozdział rozszedł jak czekolada na języku. Krótki owszem był, ale za to taki zwiewny i... przyjemny. Czasem właśnie takie powinny być. Nam się tylko tak zdaję, że są gorsze, ale nie są. Serio. Nareszcie oboje wychodzą z tej swojej skorupki...ochronnej. Pokazują rogi, jak ślimaki i co raz bardziej wyłaniają. To dobrze...pokazujesz to na bardzo dobry sposób, więc nic się nie martw! Pozdrawiam cię mocno i czekam gorąco na tą imprezę i na Hogsmead
    Ale będzie ....no właśnie, co CO BĘDZIE SIĘ DZIAŁO? Co się zdarzy? Uuuuuuu.
    Kochana, głowa do góry i jedziemy dalej.
    Buziak,
    Lora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :* Twoje słowa jak zawsze dodają mi zapału do dalszej pracy!

      Usuń
  6. Będę trzymać kciuki, aby wyniki były jak najbardziej po twojej myśli!
    Rozdział bardzo mi się spodobał. To, jak opisałaś początek, uczucia Draco - idealne :)
    Ja po takim śnie do od razu ruszyłabym do tego miejsca i próbowała przejść ;) Już się nie mogę doczekać, ale odkryje o co w tym wszystkim chodzi ;)
    Nie mogę się już doczekać imprezy i ich wspólnego wypadu do wioski *.*

    Życzę weny i pozdrawiam :)

    Maggie Z.

    OdpowiedzUsuń
  7. No co mogę powiedzieć? Rozdział bardzo mi się spodobał, bardzo mnie wciągnął. Choć średnio lubię tematykę dramione czy czegokolwiek związanego z HP to tu akurat wpadam bardzo często. Biedny Draco, pierwszy raz mi go szkoda xd Aż się boję co się tam będzie działo na tej Nocy Duchów.
    Życzę weny i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czekam na kolejny bo coraz bardziej mnie intrygujesz :)
    *SPAM*Gryfon? Ślizgon? Puchon? A może Krukon? Do jakiego domu trafisz?
    Serdecznie zapraszam do Szkoły Magii i Czarodziejstwa im. Heleny Creenwood
    http://helencreenwoodsmicz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepraszam za takie ogromne opóźnienie. Teraz mam ferie, więc postaram się wszystko nadrobić. Zaraz wychodzę, ale przeczytałam rozdział i muszę skomentować, bo te emocje...Najbardziej spodobał mi się początek, czyli sen. Lubię takie mroczne sytuacje, do tego w Twoim wydaniu, czyli świetnie opisane. Taki niepewny Draco, Voldemort i śmierć niewinnego. Wprowadzasz doskonale złowieszczy charakter. Cieszę się, że Draco i Hermiona są coraz to bliżej. Jak sama napisałaś budują zaufanie do siebie. Ostatnia wymiana zdań między bohaterami - bosko zabawna. Jestem ciekawa, co wyniknie z tej całej imprezy.

    Życzę weny :))

    N.


    co-serce-pokocha-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za komentarz :* Cieszę się, że Ci się podoba. Wieczorem na pewno wpadnę do Ciebie i przeczytam nowy rozdział!

      Usuń
  10. Nominuję Cię do Blog Liebster Award.
    Tutaj masz wszystko --> hermioneaan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rozdział!
    O Jezu nie wiem co napisać, to przez Ciebie! :P
    Nie mam bladego pojęcia dlaczego nie podoba Ci się ten rozdział, mi akurat bardzo przypadł do gustu :).
    Draco i Miona na końcu... *.*
    A zaskoczyłaś mnie bardzo Zombie :D
    Nie no serio nie wiem co napisać, mowę też mi odjęło. No nic.
    Pozdrawiam i weny życzę
    Invicta

    OdpowiedzUsuń
  12. Dramione! <3 takie śliczne... Mam nadzieję, że ten wspólny wypad nie wiąże się z tą miniaturką prawda? Proszę oby nie!
    Merlinie uchroń mnie od tego! Jestem też ciekawa, jaki strój będzie miałaś Miona. Myślę, że skończy się na tym, że Draco będzie jej proponował same sexi (wiesz o co chodzi) a Hermiona będzie oburzona jego zachowaniem. Już się nie mogę doczekać!
    Życzę Ci dużo czasu wolnego oraz 2 tony weny.
    ~Lucy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaką miniaturką? :D Masz dobry tok myślenia, ale nawet sama jeszcze nie wiem jak potoczą się ich losy na zakupach. Dziękuję za komentarz :*

      Usuń
  13. Ja za to jestem absolutnie na tak. Rozdział jest mega lekki i przyjemny. Bardzo pozytywnie został w nim ukazany Draco, taki radosny beztroski. Innymi słowo cudo <3 Również Noc Duchów zapowiada się świetnie. Już widzę to wybieranie kostiumów i w ogóle. Podsumowując nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :)
    http://dramione-demons-of-the-past.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Przyjemnie się czyta. Ciekawy rozdział.
    http://nikt-sie-nie-spodziewal.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz. Oczywiście wpadnę również do Ciebie :)

      Usuń
  15. Więc tak... te mroczne wspomnienia O.o to takie smutne;/ strasznie zazdroszcze Ci umiejętności opisywania. Naprawdę. Jak czytam to wszystko widzę :D Ten rozdział, prócz początku jest raczej radosny :D Nie mogę doczekać się, co Draco wymyślił !: D Pozdrawiam cieplutko kochana <3

    OdpowiedzUsuń
  16. No, no,no...Jest dobrze, jest bardzo dobrze !! ;D. Wiesz jaki masz boski styl ? No moja droga, opisy lekkie jak muśnięcie motyla (wtf, mówi się tak). Draco taki przyjazny, dobrze się dogaduje z Hermioną. Jednak czegoś mi jeszcze tutaj brakuje, takiej zawrotności, ale magicznie no i Dobrze jest ;). Sie wie co się czyta. Co też Draco zamierza z tą Nocą Duchów, że tak gorliwie Mionę zapraszał...
    Zaprosiłabym Cię na mojego bloga, ale go nie mam, to życzę powodzenia i dużo natchnienia :D.

    ari ( wiesz, my się znamy z bloga Co serce pokocha ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak :) Oczywiście, że Cię kojarzę z bloga Neli <3 Dziękuję bardzo za komentarz :* I mam nadzieję, że kiedyś będę mogła coś Twojego przeczytać.

      Usuń
  17. Świetne i jeszcze raz świetne <3 kochana jesteś niesamowita w pisaniu^^
    http://szlak-bez-granic.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za komentarz :* W wolnej chwili wpadnę do Ciebie.

      Usuń
  18. Komentarz trochę spóźniony, ale jest :)
    Bardzo fajnie piszesz, przyjemnie się czyta. Mi do ciebie jeszcze bardzo daleko :D
    Rozdział mi się podobał :) Nie mogę się doczekać następnego, a zwłaszcza tej imprezy u Ślizgonów. ^^
    Pozdrawiam i weny życzę
    P.S. Trzymam kciuki za wyniki w olimpiadzie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Cuuudowny blog! *o*
    Przeczytałam wszystkie rozdziały i jestem pod wielkim wrażeniem!!!
    Masz talent!!!!
    W wolnej chwili zapraszam :www.zatrzymanaprzezciebie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej. Jak miło powitać mi nową czytelniczkę :) Dziękuję za komentarz :* I oczywiście w wolnej chwili wpadnę do Ciebie na bloga.

      Usuń
  20. Żesz kurde ! Napisałam długi komentarz i usunął się ! Nerwicy można dostać! Ale rozdział jak zwykle świetny i czekam na akcję w następnym !
    Pozdrawiam
    Layls

    OdpowiedzUsuń
  21. To co robi Lucjusz jest straszne ... I również to jak kazał Draconowi patrzeć w oczy tamtemu mężczyźnie .. Ale dobrze , że uświadomił sobie , że jest inny niż jego ojciec . Że jest w nim dobro , które chciała z niego wydobyć Narcyza .
    Dobrze , że Draco i Miona znowu się dogadują ^^ I dobrze , że zabiera ją gdzieś ze sobą ^^ Nie mogę się doczekać gdzie i co z tego wyniknie :3
    Ojeeej , zaprosił ją też do Hogsmeade <3 To będzie cudowne !! ♥
    ~Rennervate

    OdpowiedzUsuń