piątek, 29 sierpnia 2014

Liebster Award. 3 ( 4 nominacje)

Dziękuję za nominację od Layls :)

Na czym polega Liebster Award? Od nominującego dostajemy zestaw 11 pytań, na które opowiadamy w poście. Nominujemy kolejne 11 osób i wymyślamy 11 pytań, na które wymienione osoby mają odpowiedzieć.

No to do dzieła!

  1. Jaka jest Twoja, własna definicja szczęścia?
Oj i już na pierwszym pytaniu poległam. Myślę, że czuję się szczęśliwa gdy coś mi się uda, gdy się sprawdzę. Staram się we wszystko włożyć całą siebie, jeśli mój projekt uznany zostaje za dobry... ja jestem szczęśliwa, bo starałam się oddać wszystko co czuję, widzę, słyszę. Wydaje mi się, że szczęście jest wszędzie. Otacza nas i próbuje dostać się do naszego życia w najdrobniejszych szczegółach. Czy nie cieszymy się jak dostaniemy prezent, o którym zawsze marzyliśmy? I to jak! Szczęście to taki mały skubaniec, który wchodzi do naszego życia, a my musimy go strzec wszystkimi siłami, aby za szybko nie odszedł. :)
2. Twoje, najskrytsze marzenie ?
Już kiedyś pisałam, że moim największym marzeniem jest wydanie książki.
3. Ulubiony smak soku ?
Jabłko i mięta ogrodowa... mmm <3
4. Jaką księżniczką Disneya chciałabyś być ?
Oczywiście, że Bellą! :D Można powiedzieć, że to ona zaraziła mnie swoją obsesją na punkcie książek :D zawsze chciałam mieć taką samą biblioteczkę jaką dostała od Bestii :C
5. Pomyśl, wyobraź sobie, że możesz zabrać ze sobą jeden flakonik eliksiru. Który to byłby ? Amortencja, Veritaserum, Felix Felicis czy Eliksir Wielosokowy ?
Chyba wzięłabym Felix Felicis. Czasami szczęściu trzeba dopomóc. :) jednak na pewno schowałabym ją na wyjątkową okazję.
 6. Skąd wziął się Twój pseudonim na bloggerze ?
Fascynuję się elficką kulturą i pewnego dnia zastanawiałam się jak moje imię brzmiałoby w języku elfów- Onnawen inaczej Natalia.
7. Ulubiona piosenka, która doprowadzi Cię do łez ?
Ojej jest ich wiele. Jednak aktualnie jest to  Lucy Rose - Be Alright.
8. Szczęśliwa liczba, bądź dzień ?
Mam swoją szczęśliwą liczbę: 7 :P
9. Osoba, która sprawia, że uśmiechasz się do życia ?
Moja przyjaciółka- Areth <3
10. Kim chciałbyś być, gdybyś mogła wybrać jedną, historyczną postać ?
Historycznych? Hmm.. nie wiem dokładnie, ale chciałabym być jakąś damą z wysokiego rodu w okresie średniowiecza, albo kobietą rycerzem... o tak! To by było coś :)
11. Jak wyglądają Twoje wymarzone oświadczyny ?
Właściwie nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Na pewno dużym zaskoczeniem byłoby podarowanie mi książki, w której byłby pierścionek... na pewno nie zapomniałabym tego nigdy i połączyłabym swoją obsesję z osobą, którą kocham.

Bardzo dziękuję za nominację od Antyarktyka

1. Z jakim zwierzęciem się najbardziej utożsamiasz?
Chyba z wężem. Potrafię być spokojna, jednak gdy mnie ktoś rozzłości to potrafię syknąć i to ostro. 
2. Gdybyś mogła zmienić jedną rzecz na całym świecie, co by to było?
Zabójcze pytanie. Jedną jedyną rzecz? Jest wiele do zmienienia, ale żeby to zmienić trzeba zacząć od osób, które mogą sprawić, aby życie było lepsze. Proponowałabym wejście w świat polityki osób młodszych ze świeżym umysłem i wieloma pomysłami na lepsze życie. 
 3. Jakiej cechy charakteru najbardziej nie lubisz u innych?
Brak organizacji. 
4. Na planie jakiego filmu chciałabyś się znaleźć?
Aktualnie na planie Hobbita. Chciałabym grać jakąś seksowną elfkę, w której na zabój zakocha się Legolas :P
5. Kawa czy herbata?
Lubię i to i to. Jednak jeśli mam wybrać to herbata... najlepiej ZIELONA <3
6. Wolałabyś mieszkać w miejscu, gdzie jest zawsze śnieg, czy tam, gdzie zawsze jest upał?
Po środku? Nie lubię jak jest mróz, ani nie lubię jak jest upalnie. Odnośnie pogody jestem zawsze wybredna. Jeśli jest ciepło to chce żeby było zimno, a jeśli jest zimno to chce żeby było ciepło. Ogólnie często narzekam. 
7. Najbardziej romantyczne miejsce na ziemi to..?
Uuu. Znowu nie wiem co napisać. Żyję w świecie fantasy, więc jeśli można to uznać za odpowiedź to oranżeria... taka jak w Darach Anioła :)
8. Czy jest coś nietypowego co zawsze zabierasz w podróż?
Mam swoją torbę, w której zazwyczaj jest piórnik, książka i trzy może cztery zeszyty, w których piszę. Taki mały zestaw pisarza- jak to moja mama nazywa. 
9. Jaki jest twój ulubiony kraj?
Dużo zwiedziłam, jednak zawsze po jakimś czasie tęskni się za domem. Mam mnóstwo krajów, które oczarowały mnie swoim pięknem, kuchnią albo kulturą, jednak żadne z nich nie równa się z Polską. To mój dom i nigdy go nie zostawię. 
10. Co jest lepsze, wierna na zawsze przyjaciółka, czy wierny na zawsze chłopak?
Uważam, że ważne jest i to i to. Każdy lubi być kochanym i każdy lubi mieć przyjaciół. Prawdziwa przyjaźń się nie kończy i z każdym dniem staje się silniejsza, a miłość? Miłość to inna bajka. To uczucie, które również w nas rozrasta, lecz to ona napełnia nasz brzuch motylkami, a myśli tą jedyną osobą. Miłość i przyjaźń nie jest na chwilę. Staram się, aby były na dłużej. Najlepiej na zawsze :)
11. Jaką stronę internetową odwiedzasz najczęściej? 
Facebook i blogger :) 

Dziękuję za nominację od Chosen One

A oto moje odpowiedzi:

1. Twój ulubiony temat pisania?
Zdecydowanie fantasy. Jestem zafascynowana tym tematem i ogólnie lubię sama tworzyć świat, w którym moi bohaterowie żyją.
2.Jak lubisz spędzać czas wolny?
Na pisaniu, czytaniu lub oglądaniu seriali :)
3.Ile najdłużej potrafisz pisać opowiadania, notki  itp.?
Zależy od weny. Jeśli jestem nią wypełniona mogę przesiedzieć przy komputerze ( lub zeszycie) kilkanaście godziny i nie czuć potrzeby robienia czegoś innego. Natomiast jeśli jestem wypompowana z pomysłów... ciężko przesiedzieć mi nad pracą nawet 15 minut.
4. Dlaczego zaczęłaś pisać bloga?
Zainteresowałam się tematyką Dramione, na pewnym blogu, dzięki któremu zaczęłam pisać. ( Adres niestety został usunięty, więc go nie podam ;c ) Ogólnie, gdy czytałam tamtego bloga, chciałam pisać równie dobrze jak jego autorka i mieć tak wspaniałe pomysły jak ona. I wtedy naszło mnie pytanie" Czemu by nie spróbować?" I tak właśnie zaczęłam swoją pracę na bloggerze i nie żałuję. Pisanie wciągnęło mnie bezgranicznie i zmieniło moje życie- na lepsze :D
5. Największe marzenie?
Wydanie książki.
6. Ulubiony pisarz?
Trudne pytanie, ale chyba wybiorę George R.R. Martina. Pisarz, który pokazał mi zupełnie inny świat oraz charaktery tak różne od siebie, a jednak wszystkie wspaniałe. Pokazał mi śmierć głównych bohaterów oraz ich momenty radości. A ja przeżywałam z nimi te wszystkie emocję... co było piękne. Uważam, że jest on najlepszym pisarzem, a zaraz po nim nasza królowa.
7.Ulubiona książka?
Moich adoptowanych dzieci jest mnóstwo i boję się, że zaraz nie będę miała ich gdzie trzymać w pokoju. Jednak tak jak każda matka, nie umiem zdecydować, które z nich jest mi bardziej bliskie. Są od siebie różne pod każdym względem i każde z nich uwielbiam, bo przenoszą mnie w świat fantasy.
8. Ulubiona postać z książki ( wytłumacz dlaczego)?
Arya Stark. Córka lorda Winterfel, której przyszłość rysowała się prosto: miała wyjść za jakiegoś szlachcica i dać mu potomka. Jednak ta dziewczyna nie chciała być damą, tylko chciała walczyć. Jej przyjacielem był miecz, który był przedłużeniem jej ramienia. Podziwiam ją za odwagę i że pomimo tak młodego wieku, zwalczyła wiele przeszkód, które los stawiał jej na drodze.
9. Ile godzin dziennie przebywasz w internecie?
W roku szkolnym mniej, ponieważ większą część mojego dnia śpię, albo jestem w szkole.
10. Jakie są twoje ulubione blogi?
Są to blogi, które czytam i komentuję. Jeśli nie podoba mi się dana historia... nie czytam jej na siłę.
11.Jak spędziłaś wakacje? 
Byłam na obozie młodzieżowym- zwiedzaliśmy Europę( Francja, Hiszpania, Włochy). A pod koniec wyjechałam na niespodziewane wakacje z rodzicami do Chorwacji.

Dziękuję za nominację od Potterhead :*

1. Jakiej muzyki słuchasz?
Słucham różnych rodzajów muzyki. Cokolwiek wpadnie mi w ucho, mogę uznać za fajne. Aktualnie gustuję w piosenkach All time down. 
2. Gdybyś miała stworzyć siebie od zera, jakbyś się wykreowała?
Jeśli miałabym się stworzyć od nowa, chciałabym mieć jakąś niezwykłą moc. 
3. Co/Kogo zabierasz na bezludną wyspę? (3 rzeczy/osoby + wyjaśnienia, dlaczego to/te)
Zabiorę Areth <3 która uszyje nam ubrania z liści oraz będzie polowała za pomocą łuku. Sonię, która mnie uspokoi i kiedy wpadnę w panikę, wytłumaczy mi wszystko i pomoże + ugotuje  coś pysznego. A 3 to będzie rzecz... zapalniczka z niekończącym się gazem. Oj  tak przyda się :) 
4. Gdzie kończą się wszelkie granice Twojej tolerancji?
Ogólnie jestem tolerancyjna,  lecz gdy czasami robi się  "niesmaczne" to nie potrafię tego tolerować.
5. Najgorsza przeczytana książka?
Każda książka jest dobra. Jeśli nawet mi się nie podoba, to będę szukać jakiegoś elementu, który mi się spodoba. Pisarz długo pracował nad swoim dziełem i nie byłoby miło, gdyby usłyszał od kogoś, że była beznadziejna. 
6. Z czym kojarzysz sobie słowo ,,noc''?
Ze snem lub rozmyślaniem. 
7. Wolisz dawać czy dostawać?
Lubię dostawać prezenty, jednak uwielbiam również obdarowywać- a konkretniej lubię oglądać reakcję osoby, której dałam prezent. 
8. Jakie jest Twoje wymarzone (ale nieistniejące) miejsce?
Hogwart.
9. Czy są osoby, które przyprawiają Cię o mordercze zapędy?
Jest ich kilka. 
10. Boisz się czegoś tak bardzo, że popadasz w panikę?
Pająki są złe, ale nie wpadam przez nie w panikę :P
11. Wyobraź sobie, że znikają wszyscy, których kochasz. Co robisz?
Próbuję dowiedzieć się co się z nimi stało oraz poszukuję ich.


A teraz kogo nominuję:
1.  http://tajemnicadarkhigh.blogspot.com/ -








http://draco-and-diana.blogspot.com - pani Malfoy
11.  http://podwochstronachmocy.blogspot.com - ALTERIA FELICE

Pytania:

1. Czy wierzysz w przeznaczenie?
2. Masz jakiś swój rytuał przed zaczęciem pisania?
3. Jaki gatunek książek lubisz czytać najbardziej?
4. Masz jakiś pomysł na  przyszłość? 
5. Jaki był twój wymarzony zawód, gdy byłaś dzieckiem?
6. Jakie jest twoje ulubione miejsce w domu i dlaczego?
7. Ulubiona pora roku?
8. W jakie zwierze chciałabyś się zmieniać? 
9. Gdyby była taka możliwość i mogłabyś pojawić się w jednej ze swoich ulubionych książek, jaka by to była?
10. Ulubiony kolor?
11. Jaką cechę charakteru lubisz u innych?


Na koniec jeszcze krótka notka ode mnie. We sierpniu pewnie nie pojawi się już żadna nowa notka... zostały jeszcze DWA DNI. I znowu szkoła. Nie wiem jak będzie od września z dodawaniem rozdziałów. Zobaczymy jaki będzie natłok szkolnych  obowiązków i ile będę miała czasu. Niestety, muszę dojeżdżać do szkoły, więc jednak godzinę na dojazd i powrót muszę odjąć z planu. Jakoś damy radę :) Na wrzesień mam przewidzianą miniaturkę, która pojawi się na początku oraz 10 rozdział, a może nawet 11 jeśli pozwoli mi na to czas. 
Chce podziękować Wam jeszcze raz za nominację. Niezmiernie się cieszę, że ktoś docenia moją pracę.




piątek, 15 sierpnia 2014

— 9.( cz. 2)I can't drown my demons, they know how to swim.





Postanowiłam zmienić czas na przeszły. Lepiej mi się w nim piszę :) 



Stukot obcasów rozniósł się po korytarzu, w którym samotnie tańczył wiatr. Ogniki świec, postawionych na metalowych kandelabrach, uginały się pod jego powiewami, sprawiając wrażenie, że zaraz zgasną i zostawią hol w mrocznych ciemnościach. Hermiona założyła ręce na piersi i delikatnie pocierała palcami o skórę ramion, aby choć trochę się ogrzać. Jednak, gdy dopadł ją zimny jak lód wicher, przez jej ciało przeszły dreszcze.  Nie przejęła się tym zbytnio. W jej głowie panował huragan myśli, który był bez porównania gorszy od doskwierającego zimna.  Dziewczyna swoim wzrokiem wiodła za końcówką czarnego materiału, którym była szata nauczycielki.  Peleryna powiewała na wietrze, trzepocząc donośnie.  Za każdym razem, gdy skręcały Gryfonka przez moment widziała profil dyrektorki.  Na jej czole widniały zmarszczki spowodowane niepokojem, a jej usta były zaciśnięte w wąską linię. Dobrze pamiętała minę nauczycielki, która pojawiała się na lekcjach, gdy ktoś się spóźniał lub nie wykonywał jej zaleceń. Była zła, jednak w jej oczach krył się niepokój, który sprawiał, że obraz kobiety łagodniał i pokazywał, że tak naprawdę się martwi.  Gdy ponownie skręciły, szatynka zauważyła obszerne drzwi, prowadzące do skrzydła szpitalnego.  Jej oddech stał się płytszy, a ręce zaczęły dygotać ze strachu. Nigdy nie odczuwała, aż takiego strachu kiedy miała wejść do tego pomieszczania.  Nawet wtedy, kiedy w drugiej klasie Harry spadł z miotły, albo wtedy, kiedy Ron leżał tu przez pewien czas, po ugryzieniu przez Łapę. Wtedy owszem, była zestresowana, jednak w duchu wiedziała, że nic im nie będzie. Po wojnie straciła pewność, że w Hogwarcie byli bezpieczni.  Czuła, że prędzej czy później dawni poplecznicy Voldemorta wrócą, a wtedy ponownie odczuje jakąś stratę.  Dyrektorka popchnęła drzwi, które wydały z siebie zgłuszony zgrzyt.  Hermiona wychyliła głowę zza pleców kobiety i rozejrzała się dokładnie po pomieszczeniu.  W skrzydle tylko jedno łóżko było zasłonięte śnieżnobiałym parawanem, a gdy jej wzrok zatrzymał się na nim przez chwilę, poczuła jak jej brzuch skręca się z niepokoju. Na pozostałych łóżkach prześcieradła założone były perfekcyjnie, że nie widać było żadnego zagniecenia.  Promienie księżyca, który zerkał przez wielkie okna, sprawiał, że biel biła po oczach. Hermiona zmrużyła powieki i wolnym krokiem ruszyła za nauczycielką. Do jej nosa doleciały przeróżne zapachy ziół i eliksirów. Czuła również zapach lawendowego kadzidełka, który miał zamaskować odór choroby i śmierci. Im bliżej podchodziła w jej głowie pojawiały się złowrogie myśli. Nie miała pojęcia, w jakim był stanie, nie wiedziała, co się wydarzyło, nie miała pewności, że będzie żył. Ostatnia myśl sprawiła, że jej nogi się pod nią ugięły.  Gdy nauczycielka odsunęła zasłonę, dziewczyna wydała z siebie stłumiony jęk. Twarz chłopaka była nienaturalnie blada, jego ramiona były pełne zadrapań, jakby ktoś ciągnął go przez stertę kamienni.  Gryfonka usiadła na dołożonym krześle i wypuściła z siebie powietrze, uświadamiając sobie, że trzymała je odkąd zobaczyła blondyna. W pewnym sensie z jej serca spadł ogromny ciężar, sprawiając, że jej oczy zaszkliły się od łez. Czuła ulgę.  Jego klatka piersiowa unosiła się powoli, a powieki od czasu do czasu mrugnęły, próbując się od siebie odkleić.  Rozległ się zgrzyt i do skrzydła wkroczyły dwie osoby.  Niechętnie odwróciła wzrok od Dracona i spojrzała na przybyszy. Przy parawanie stanął profesor Slughorn. Z jego twarzy zniknął wyraz rozmarzenia, a zastąpił go poważny i zdeterminowany. W ręce trzymał miniaturowy kufer, który położył na stoliczku koło łóżka. Drugą osobą był Daniel, jego oczy mierzyły Gryfonkę zatroskanym spojrzeniem.  Stanął koło niej, a swoją dłoń oparł o oparcie krzesła.
-Co się mu stało?-zapytał zachrypniętym głosem.
-Znalazł go profesor Hagrid- oznajmiła Minerwa, nie spuszczając wzroku z czynności, które wykonywał nauczyciel Eliksirów.- Nie wiemy, co dokładnie się stało, jednak obrażenie wyglądają na skutki zaklęcia paraliżującego.
Hermiona wciągnęła do płuc nowe powietrze, w którym poczuła zapach świeżego imbiru, który wydobywał się z kuferka nauczyciela. Po rzuceniu zaklęcia, które sprawdza obrażenia wewnętrzne staruszek zaczął nerwowo pstrykać palcami, po czym długo szukał potrzebnej mikstury w swoim malutkim arsenale.  Ostatecznie wyciągnął fiolkę, wypełnioną żółtą cieczą.  Delikatnie, lecz stanowczo rozchylił usta blondynowi i wlał do nich eliksir. Moment czekali w całkowitej ciszy, a gdy na policzkach chłopaka pojawiły się rumieńce, na twarzach zebranych pojawiły się łagodne uśmiechy.
-Co teraz?-zapytała Gryfonka, siląc się, aby jej głos się nie załamał.

-Pani Pomfrey zajmie się ranami zewnętrznymi- oznajmił mistrz Eliksirów, pakując swój dobytek.- Jutro powinien się już obudzić, jednak nie wiadomo jak jego ciało przyjmie eliksir. Bądźmy dobrej myśli.
Uśmiechnął się życzliwie w stronę nadawcy pytania. Dziewczyna łagodnie kiwnęła głową.
-Jest już późno. Horacy, chodź ze mną porozmawiać z Madame Poppy o dalszym leczeniu, a wy jak najszybciej idźcie do łóżek!
Uczniowie pożegnali się z nauczycielami, a Hermiona jeszcze chwilę spoglądała w stronę blondyna, lecz pociągnięta za rękę przez Daniela, odeszła wraz z nim.  Korytarze były skąpane w mroku.  Płomyki świec zgasły, przez panującą na dworze burze.  Z nieba cięgiem spadały drobne krople deszczu, które uderzały o kamienną posadzkę, wydając z siebie kojący plusk.  Hermiona zatrzymała się na moment i spojrzała w zachmurzone niebo, które przecięła błyskawica. Uwielbiała burze, gdy była mała jej rodzice zakazywali patrzyć na jej piękno, tłumacząc, że to niebezpieczne. Jednak ona nigdy nie słuchała.  Zawsze pooglądała to wspaniałe zjawisko natury z niemałą fascynacją.  Podskoczyła ze strachu, gdy koło niej pojawił się Daniel. Chłopak również swój wzrok skierowany miał w stronę nieba. Na jego ustach błąkał się delikatny uśmiech, powodujący, że na jego policzkach pojawiły się dwa dołeczki.
-Lubisz burzę?- zapytał i skierował swój wzrok na nią.
Jego oczy spoglądały na nią dyskretnie... z pewnym dystansem.  Gryfonka nie potrafiła wypowiedzieć żadnego słowa, więc speszona pokiwała tylko głową.
-Ja też- odpowiedział i wystawił rękę za okno.
Kropelki wody uderzały w jego dłoń i spływały po niej, aby opaść na ziemię, a w zagłębieniach stworzyć kałużę. Gryfonka spoglądała na jego twarz, próbowała przypomnieć sobie jego złośliwy uśmiech, czy dźwięk głosu, który sprawiał, że miała ochotę mu przyłożyć. Jednak, nie potrafiła. Mówił teraz majestatycznie, opowiadając o swoim zauroczeniu pogodą. Hermiona ledwo słyszała jego głos, przez grzmoty i błyskawice, które uderzały ze wzmocnioną siłą.  Zerwał się wicher, a konary drzew kłaniały się przed nim jak poddani kłaniają się królowi. Gdy dotarł do murów zamku, przedostał się przez otwarte okna i uderzył mocnym podmuchem w uczniów.  Szatynka zadrżała z zimna. Daniel bez zastanowienia ściągnął z siebie marynarkę i założył na jej ramiona. Dziewczyna wyszeptała podziękowania, a w jej głowie pojawił się obraz z pierwszego dnia szkoły. Wtedy również ktoś dał jej swoją marynarkę, jednak ta pachnie inaczej.  Subtelny aromat tamtej został zamaskowany intensywną wonią Ognistej. Hermiona nie lubiła tego zapachu, a po dzisiejszych wydarzeniach jeszcze bardziej zraziła się do tego trunku.
-Ja już pójdę- oznajmiła i powoli zaczęła zdejmować okrycie.
Zatrzymała ją jego dłoń, która ponownie założyła na jej ramię rękaw. Czuła jak jego palec przejeżdża po nagiej skórze jej ramion i zastygła w bezruchu. 
-Odprowadzę cię- powiedział.
-Nie trzeba. Dam sobie radę sama.
Skręciła w korytarz, który prowadził do jej dormitorium. Słyszała za sobą jego kroki, które z każdą następną chwilą zbliżały się niebezpiecznie blisko jej.
-Granger nie rób z siebie feministki- uśmiechnął się enigmatycznie. – Nalegam.
Złapał ją za ramię i obrócił w swoją stronę.
-Nie potrzebuję ochroniarza- westchnęła.- Sama bez problemu dotrę do swojego pokoju.
-Poczekaj!- krzyknął, gdy ponownie przyśpieszyła kroku.
-Chciałem cię za dzisiaj przeprosić. Zachowałem się jak debil- mówił nadal idąc w jej stronę.
-Debil? To mało powiedziane- odwarknęła.
Jednak do jej przystani myśli, przybił nowy statek, z podpisem „Harry”. Przystanęła i odwróciła się do zdzwionego jej zachowaniem chłopaka.
-Czy… Harry?
-Jest w swoim dormitorium cały i zdrowy- oznajmił i uśmiechnął się przyjaźnie.
-Dziękuję- powiedziała i zdjęła z siebie marynarkę. – Dalej pójdę już sama.
Chłopak niechętnie pokiwał głową.
-Ale marynarkę zabierz ze sobą. Tobie bardziej się przyda.
Hermiona popatrzyła na Daniela jeszcze przez chwilę. Założyła na siebie ponownie część jego garderoby i uśmiechnęła się subtelnie.
-Dobranoc.
-Kolorowych snów-odpowiedział, gdy dziewczyna zniknęła za zakrętem.

* * *

Gdy tylko zniknęła za filarem, postanowiła przyśpieszyć kroku.  Oddychała szybko i ciężko, a z jej ust wydobywała się biała mgiełka, która spowodowana była zimnym powietrzem.  Wyszeptała zaklęcie Lumos, gdy tylko weszła do następnego korytarza, który pozbawiony był okien.  Słabe światło z różdżki oświetlało jej kawałek podłogi i ściany, na których powieszone były obrazy, a w nich spały ważne osobistości dla świata czarów. Gdy nakierowała światło wyżej, zauważyła wielki pomnik chimery, której oczy patrzyły na nią z nienawiścią, a z otworzonej paszczy wystawały potężne zęby, które w każdej chwili mogłyby wgryźć się w jej skórę. Przełknęła ślinę, jednak ponownie ruszyła dalej. Na ścianach tańczyły cienie, przez które jej serce zaczęło bić coraz szybciej.  Powodowały u niej wrażenie czyjejś obecności, a gdy szła… one szły razem z nią, wraz ze światłem z jej różdżki. Gryfonka żałowała, że nie zgodziła się, aby Daniel ją odprowadził, jednak jego postawa strasznie ją dziwiła oraz irytowała. Nigdy nie lubiła nie wiedzieć, a teraz… chłopak sprawia wrażenie miłego, jednak na imprezie pokazał jedną ze swoich kilku twarzy. Była pewna, że gdyby poszedł z nią, na pewno odwróciłby jej uwagę od przerażającego otoczenia, jednak również sprawiłby, że byłaby mniej czujna, a na to ona nie mogła sobie pozwolić. Ponownie otuliła się jego marynarką, jednak zimno zrobiło się coraz dotkliwsze.  Marzyła o kominku, który znajduje się w salonie. O cieple bijącym z żarzących się belek drewna. Podskoczyła przestraszona, gdy z jej rozmyślań wyrwało ją ciche chrząknięcie jednego z czarodziei, który smacznie chrapał w swojej ramie.  Kilka razy szybko wciągnęła i wypuściła powietrze, mamrocząc do siebie niezrozumiałe słowa, aby poczuć się pewniej.  Gdy zamknęła oczy, jej wybujała wyobraźnia podsunęła jej tysiące makabrycznych wydarzeń, gdzie napastnik rzucał w nią zabójczym zaklęciem, a ona upadała zaskoczona na zimną, marmurową posadzkę.  Pokręciła głową, jakby próbując pozbyć się tych okropnych wizji i postanowiła iść dalej.  Wmawiała sobie, że była bezpieczna i, że nic jej nie groziło. Jednak nie stanowiło to prawdy.  Dla niej Hogwart stał się odległym wspomnieniem. Kiedyś uważała go za najbezpieczniejsze miejsce na ziemi… Był dla niej jak drugi dom. Jednak dziś, gdy szła korytarzem, którym przez poprzednie lata chodziła pewnie z tysiąc razy…bała się, że naprawdę coś jej się stanie.  Powietrze było rześkie, lecz czuć było w nim napięcie, spowodowane częstymi wyładowaniami energii.  Coraz częściej słyszała stłumione huki wydawane przez pioruny, które uderzały w okolicę zamku. Szkoła była w jej epicentrum, a Hermiona pierwszy raz w życiu zapragnęła, aby zjawisko skończyło się jak najszybciej. Miała dość, kiedy za każdym razem jej serce stawało, gdy rozbrzmiewał donośni głos. Zatrzymywała się i nasłuchiwała, czy ten dźwięk na pewno wywołała burza, czy nie przypadkiem ktoś strącił wieszak ze zbroją, który właśnie minęła.  Serce waliło jej tak mocno i szybko, że gdyby niezakrywające go żebra, wyskoczyłoby z jej klatki i uciekło daleko od tego miejsca.  Ponownie przyśpieszyła kroku. Już prawie biegła, a gdy minęła klatkę schodową, wiedziała, że od dormitorium dzielą ją już sekundy.  Podniosła wyżej różdżkę, by oświetlić ścianę, prowadzącą do jej wymarzonego raju.  Nagle zastygła w bez ruchu, obserwując postać przy wejściu.  Czarnowłosa, zauważywszy ją, uśmiechnęła się złośliwie.  Jej włosy były potargane we wszystkie strony, a jedno z ramiączek jej zielonej sukienki opadało na jej ramię.  Po twarzy spływał czarny tusz, a po szmince zostały już tylko ślady na policzkach i ręce, która ją wytarła
-Witam naszą zgubę- warknęła i ponownie zmierzyła morderczym spojrzeniem panią Prefekt.

***





  • rozdział mi się nawet podoba, więc zostało mi jedynie czekać na Wasze opinie. Tak jak pisałam w Aktualnościach jadę 18 na wakacje ( niespodziewane wakacje). Nie będzie mnie około tygodnia, ale na pewno nadrobię wasze opowiadania, gdy będę miała dostęp do wifi, albo jak wrócę do Polski. Kolejną ważna sprawą jest to, że założyłam na fecebooku swój nowy profil, gdzie będę pisała wszystkie szczegóły odnośnie rozdziału i może nawet wstawiała ich fragmenty. Zapraszam Was do obserwacji! Mam nadzieję, że ktoś wejdzie :P