piątek, 2 października 2015

Przedsmak 27 rozdziału



Stał tuż przy niej. Od jego ciała bił żar, ogrzewający jej zmarzniętą skórę, przez którą przechodziły dreszcze. Z jej oczu nadal niekontrolowanie spływały łzy, mocząc jej zaczerwienione policzki. Wpatrywał się w nią tymi nieprzenikniętymi oczami, w których krył się impertynencki błysk. Chciała uciec. Chciała? Nie wiedziała, co czuje w tej chwili. W jej środku panowała istna burza uczuć, niepozwalająca się jej skupić na choćby takich czynnościach jak obrót i powrót do swoich komnat. Stała, więc…wpatrując się w chłopaka z wysoko uniesionym podbródkiem i rękoma założonymi na piersiach. Wiedziała, że zdaje sobie sprawę z tego, że to wszystko pozory. Wiedziała również, że na usta ciśnie mu się jedno zdanie, które pomimo tego, że nadal nie zostało wypowiedziane, odbijało się echem po jej głowie. Czyżbym cię nie ostrzegał? W jej gardle ponownie urosła gula, która sprawiła, że zacisnęła zęby, starając się nie załamać. Nie może. Nie przy nim. Opuściła głowę, zamykając powieki. Nie chciała żeby widział ją w takim stanie. Chciała w tym momencie być sama. Samotność była jej odwieczną przyjaciółką, której brakowało jej od dłuższego czasu. Jednak on nadal stał przy niej. Między uderzeniami swojego serce, słyszała jego krótki oddech. Czuła jego obecność, co jeszcze bardziej potęgowało w niej uczucie niepokoju. Jednak… przynosiło ulgę. W pewnym stopniu jej myśli opuściły wydarzenia z dzisiejszej nocy i skupiły się na nim. Jego tajemniczość stała się dla niej istną zagadką, którą chciała rozwiązać. Czy nie podobnie było z Draconem? Przełknęła ślinę i mocniej zacisnęła powieki. Nie mogła o nim myśleć, nie mogła. I… nie musiała. Gdy tylko poczuła słaby uścisk na swoim podbródku… przestała w ogóle myśleć. Poczuła nacisk z jego strony. Pozwoliła mu przejąć kontrolę. Chłopak podniósł jej twarz, aby ponownie spojrzała w jego stronę. Uchyliła niechętnie powieki. Jego brązowe oczy wpatrywały się w nią teraz ze szczerym zaciekawieniem. Na ustach nie błąkał się żaden wredny uśmieszek, a jego twarz… była po prostu poważna. Może i nawet pełna skruchy, żalu. Jednak nie wiedziała tego dokładnie. To był w końcu on. Wieczna zagadka, która stanęła na jej drodze, wywracając jej życie do góry nogami. To był on. Nie wiedziała czy był jej przekleństwem, czy błogosławieństwem. Tej nocy jednak był przy niej. Jego obecność wystarczyła, aby mogła poczuć się, choć odrobinkę lepiej. By móc zapomnieć…

  • wiem, wiem, nie tego się spodziewaliście, jednak chcę abyście wiedzieli, że nie pozostawiłam tej historii. Rozdział jest w trakcie pisania, lecz... przeszkodą w dokończeniu go jest szkoła. Wrzesień rozpoczął się dla mnie pełną parą, jednak nadal jestem z Wami i z tą historią! :) 

7 komentarzy:

  1. Jest super!! Naprawde super :D życzę weny i powodzenia w szkole.
    ~BiBi Black

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu...Co się stało?? Pobudziłaś moją ciekawość... Czekam na rozdział i życzę weny! ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jezu...Co się stało?? Pobudziłaś moją ciekawość... Czekam na rozdział i życzę weny! ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Jak na razie nie jestem w stanie podać dokładnej daty, ale na pewno w tym miesiącu :)

      Usuń
  5. Weny weny i jeszcze raz weny. :)
    Ach, no i oczywiście więcej czasu na pisanie.
    Powodzenia
    Rue Riddle-Zabini Lannister

    OdpowiedzUsuń
  6. Już się nie moge doczekać !

    OdpowiedzUsuń